Dobry wieczór. choć właściwie mamy noc. nieważne. od kilku dni czytam bloga i dotarłam do końca. Po drodze miałam wiele pytań ale w miarę czytania znalazłam dużo odpowiedzi. Od tygodni nie piszesz już o niej i to jest dobrze chyba. Widać ona ma inne plany, inne życie, inną miłość. Ale ja chcę jeszcze wrócić na chwilę do niej. Mam jedno pytanie: czy przez te wszystkie lata udało wam się coś zbudować? mam na myśli coś wspólnego. bo z tego co pisałeś wyprowadzka zajęła jej jeden dzień. To znaczy że nie wiele spraw was łączyło (kredyt, wspólne auto itp.) Więc pytanie raz jeszcze, może odpowiedź na nie pomoże tobie: Co udało się wam zbudować przez te 8 czy 9 lat?
Nie jestem Rycerzem ale z tego co tu przeczytalam to odpowiedz jest dla mnie prosta: NIC, czy prawie NIC. I chyba to byl ten glowny problem, ze ona bronila sie nogami i rekoma, zeby wlasnie nic wspolnego nie zbudowac, bo to zoobowiazuje. Oni sie chyba glownie rozmijali zyjac razem. On ciagle mial niedosyt jej towarzystwa, a ona miala niedosyt wolnosci. On ciagle czegos chcial, ona ciagle czegos nie chciala :) Rycerz pewnie ci na to pytanie nie odpowie bo bedzie mu glupio sie przyznac albo znowu boi sie swojej ex, ze moze napisze cos, co jej sie nie spodoba (sic!). Ona zrobila z niego takiego pelzajacego slimaka. On ciagle nie nadazal a ona wciaz sie oddalala. No i slimak musial sie kiedys poddac.
nie boję się i odpowiem: nic! poza pięknym, tekturowym domkiem - prezentem dla mojej córki. Nic poza tym... wspólne to były chyba tylko produkty w lodówce. A nie... to też nie zawsze. Poszukam zdjęcia tego domku, bo ładny był...
No i juz masz nowa milosc :)
OdpowiedzUsuń:) no tak :) Towarzyszy mi teraz 24h/dobę :)
UsuńTo szybko sie znudzi, trzeba robic sobie przerwy.
Usuńbez obaw... nie znudzi...
UsuńOd dawna mieszkasz w Poznaniu? ja liczę że od 8 lat, tak? Ciekawe czy mnie uczyłeś :)
OdpowiedzUsuńUczyłem tysiące.
OdpowiedzUsuńTysiace? Pomysl!
OdpowiedzUsuńo co ci chodzi?
Usuń?? pomyślałem... i? nadal twierdzę że tysiące.
OdpowiedzUsuńDobry wieczór. choć właściwie mamy noc. nieważne. od kilku dni czytam bloga i dotarłam do końca. Po drodze miałam wiele pytań ale w miarę czytania znalazłam dużo odpowiedzi. Od tygodni nie piszesz już o niej i to jest dobrze chyba. Widać ona ma inne plany, inne życie, inną miłość. Ale ja chcę jeszcze wrócić na chwilę do niej. Mam jedno pytanie: czy przez te wszystkie lata udało wam się coś zbudować?
OdpowiedzUsuńmam na myśli coś wspólnego. bo z tego co pisałeś wyprowadzka zajęła jej jeden dzień. To znaczy że nie wiele spraw was łączyło (kredyt, wspólne auto itp.) Więc pytanie raz jeszcze, może odpowiedź na nie pomoże tobie: Co udało się wam zbudować przez te 8 czy 9 lat?
Nie jestem Rycerzem ale z tego co tu przeczytalam to odpowiedz jest dla mnie prosta: NIC, czy prawie NIC.
UsuńI chyba to byl ten glowny problem, ze ona bronila sie nogami i rekoma, zeby wlasnie nic wspolnego nie zbudowac, bo to zoobowiazuje.
Oni sie chyba glownie rozmijali zyjac razem. On ciagle mial niedosyt jej towarzystwa, a ona miala niedosyt wolnosci.
On ciagle czegos chcial, ona ciagle czegos nie chciala :)
Rycerz pewnie ci na to pytanie nie odpowie bo bedzie mu glupio sie przyznac albo znowu boi sie swojej ex, ze moze napisze cos, co jej sie nie spodoba (sic!).
Ona zrobila z niego takiego pelzajacego slimaka. On ciagle nie nadazal a ona wciaz sie oddalala. No i slimak musial sie kiedys poddac.
nie boję się i odpowiem: nic! poza pięknym, tekturowym domkiem - prezentem dla mojej córki.
UsuńNic poza tym... wspólne to były chyba tylko produkty w lodówce. A nie... to też nie zawsze. Poszukam zdjęcia tego domku, bo ładny był...