niedziela, 25 czerwca 2017

*25.06.2017 wakacje



Wakacje. 
 Wyjątkowo długie się zapowiadają. 
Dobrze. Takie lubimy najbardziej. 
Jest czas na to, by nabrać dystansu, czas na kontakt z samym sobą. Na niczym niezakłócone spotkanie z własnym ja. Na niezmącone niczym żeglowanie po oceanie własnych myśli. Podoba mi się to, że mogę to robić. To ma szanse stać się lepsze niż drewno… no, może przesadzam, lepsze nic nie będzie, ale… jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma...!

Podoba mi się perspektywa czasu spędzonego gdzieś poza domem. Planów nie mam żadnych, ale jestem o krok od spakowania auta i wyjechania w góry. Kierunek Szklarska Poręba. Zrobię to. Zabiorę córkę, potem pojadę raz jeszcze sam. A może uda mi się namówić jeszcze kogoś?

Jest czas na książki. Znów mogę dać się porwać ukochanemu Kingowi… i „psychodelicznej” muzyce Nosowskiej…
Nie ma już pomostu nad moim ulubionym jeziorem, na którym mógłbym poleżeć – trudno. Poszukam innego. A może jest nowy? Nie wiem, dawno nie byłem. Sprawdzę na pewno.

Nowy czas – dziś wygląda to dobrze. Mam nadzieję, że jutro będzie wspaniale.

5 komentarzy:

  1. no i spoko. Zaproś kogoś, na pewno się ktoś znajdzie chętny

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyjatkowo sie zgadzam z Czarna Kawa. Nowy rozdzial. Pozbyles sie pijawki wiec teraz wiecej swiezej krwi masz dla siebie. Ps. co u niej? wiesz cos? odezwal sie w niej instynkt maciezynski? skontaktowala sie choc na chwile z twoja corka? Jesli po tylu latach kontakt zerwany to chu*owa byla z niej matka. miale cel a ty byles stopniem na ktory nadepnela i juz. niczego nie zaluj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie chcę o tym mówić. bo... nie ma o czym. Każdy żyje po swojemu.

      Usuń